czwartek, 21 lutego 2019

Walka o księstwo oświęcimskie

21 lutego 1457 roku miało miejsce niezwykle ważne wydarzenie w dziejach Kęt. Tego dnia doszło do sprzedaży księstwa oświęcimskiego królowi polskiemu. Miasto stało się na powrót częścią królestwa, chociaż pełna integracja nastąpiła w sto lat później. Sama sprzedaż była ostatnim aktem procesu trwającego kilkanaście lat.


Dokument sprzedaży księstwa oświęcimskiego, z kolekcji Czartoryskich



Wojny husyckie i związane z tym osłabienie władzy centralnej w Czechach, spotęgowane jeszcze walkami o tron praski po śmierci Zygmunta Luksemburskiego, obudziły w kręgach rządzących w Polsce nadzieje na odzyskanie utraconego niegdyś na rzecz Luksemburgów terytorium. Szybko okazało się , że odzyskanie całego Śląska nie jest możliwe. Postanowiono więc wykorzystać sytuację w Czechach, aby podporządkować Królestwu Polskiemu przygraniczne księstwa. 

Księstwo oświęcimskie znalazło się w orbicie wpływów polskich w 1438 roku. W czasie zakończonej niepowodzeniem wyprawy polskiej na Czechy, panujący tu książęta zostali zmuszeni do złożenia hołdu królowi Polski. Tylko najstarszy z nich Wacław wywiązał się z tego obowiązku. Jego młodsi bracia jako małoletni nie złożyli wówczas przysięgi. W kilka lat później książęta podzielili pomiędzy siebie ojcowiznę. Wacław otrzymał Zator, Przemysław – Toszek, a najmłodszy Janusz – Oświęcim i połowę Gliwic. 

Władza książąt panujących na pograniczu nie był zbyt mocna. Mając do dyspozycji niewielkie terytorium, nie mogli się skutecznie przeciwstawić naciskom potężnego sąsiada. Nie mniejszym problemem byli grasujący tu rozbójnicy i różnego rodzaju awanturnicy, często pochodzący z królestwa. Słabość władzy Janusza IV ujawniły wydarzenia z 1452 roku. Piotr Szafraniec, podkomorzy krakowski, prowadząc wojnę z Włodkiem ze Skrzynna, właścicielem nieodległego Barwałdu, wkroczył na teren księstwa oświęcimskiego, zajął zameczek w Malcu i łupił okolicę. Nie mogąc się pozbyć niechcianego gościa, książę wraz z bratem Przemysławem toszeckim najechali ziemią krakowską. Nie skończyło się to dla księcia zbyt dobrze. Już w początkach 1453 roku przybyła pod zamek oświęcimski wyprawa odwetowa. Wojska polskie przystąpiły do oblężenia twierdzy, a Janusz IV udał się do Krakowa, aby uzyskać warunki pokoju. Książę zmuszony został do wydania oblegającym zamku, złożenia wraz z poddanymi hołdu królowi polskiemu i zapłacenia odszkodowania.

Pomimo wszystkich niepowodzeń oświęcimski Piast nie zamierzał się poddawać. W sprzyjających okolicznościach, wykorzystując wyjazd Króla na Litwę, podjął próbę odbicia zamku. Książę nie uzyskawszy poparcia poddanych, musiał odstąpić od swoich planów. Po nieudanej akcji w Oświęcimiu Janusz wraz ze swoim oddziałem schronił się na Wołku. Położony z natury w obronnym miejscu, „zaniedbany” - jak podaje Długosz – zamek okazał się trudny do zdobycia. Pierwsza próba jego odbicia zakończyła się fiaskiem. Kolejną podjęto w drodze rokowań. W efekcie rozmów książę Janusz zgodził się sprzedać ojcowiznę Królowi Polskiemu i zwolnić swoich poddanych z przysięgi wierności.

W marcu 1454 roku zgromadzona w Krakowie szlachta i przedstawiciele miast księstwa oświęcimskiego złożyli uroczystą przysięgę nowemu panu. Do definitywnego załatwienia sprawy w tym czasie nie doszło. Na przeszkodzie stanęły problemy finansowe królestwa. Wybuch wojny z Zakonem Krzyżackim i jej niekorzystny dla polski przebieg w pierwszych latach konfliktu, zmusił króla i jego doradców do odłożenia sprawy wykupu księstwa na później.

Sytuacja uległa zmianie w 1456 roku, kiedy uchwalono specjalny podatek na ten cel. 21 lutego 1457 Książę oświęcimski wystawił w Gliwicach dokument ostatecznie regulujący kwestię sprzedaży. Za 50 tysięcy grzywien szerokich groszy praskich zrzekł się wszelkich praw i unieważnił wszystkie przywileje, które dawały mu jakąkolwiek władzę w księstwie. Dalej Janusz przyrzekł, że nie będzie w przyszłości wysuwał żadnych pretensji ani roszczeń do sprzedanego terytorium.

W ten sposób Kęty stały się własnością Króla, który ze swej strony potwierdził miastu wszelkie posiadane wcześniej prawa i przywileje. Zmiana ta okazała się korzystna dla Kęt i przyniosła rozkwit miasta w następnym wieku.
Janusz Kudłacik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz