wtorek, 27 listopada 2018

Powstaniec listopadowy – Wojciech Śmiałowski

Bitwa pod Ostrołęką na obrazie Karola Malankiewicza,
domena publiczna (WIKIPEDIA)
Ród Śmiałowskich jest związany z historią Gminy Kęty na wielu płaszczyznach. Z tej rodziny pochodził Józef Śmiałowski proboszcz parafii kęckiej w latach 1802-1823. Jego brat Wojciech był właścicielem majątku ziemskiego Witkowice. Tam też w roku 1810 urodził się mu syn Wojciech, jako jedno z siedmiorga rodzeństwa z żony Marii Lukayczyk. Siostrą Wojciecha była żona syndyka kęckiego Tomasza Kłodzińskiego mł. – Maria Śmiałowska. 


Kiedy wybuchło powstanie listopadowe, Wojciech junior studiował na uniwersytecie we Lwowie. W połowie stycznia 1831 r. (14.01) opuścił to miasto w towarzystwie kolegów Seweryna Doliniańskiego i Adama Starzeńskiego i podążył przez Janów i Krakowiec do granicy z Królestwem Polskim, by dołączyć do powstania. W Krakowcu został aresztowany przez Austriaków i tylko dzięki pomocy znajomego jego ojca, który uwiarygodnił, że jedzie do domu do Witkowic, udało się mu wraz z kolegami wywinąć z rąk austriackich. Po przekroczeniu granicy młodzi powstańcy byli przesyłani od dworu do dworu, gdzie oferowano im nocleg i pożywienie, aż do Staszowa, gdzie powstawał pułk ułanów legii nadwiślańskiej. Tu znajomi się rozdzielili. Śmiałowski został przydzielony do 2. szwadronu legii formującego się w Kurozwękach pod dowództwem rotmistrza Tadeusza Żurkowskiego. Szwadron ruszył do Warszawy w połowie lutego 1831 r., by stamtąd dotrzeć do obozu głównej armii. Śmiałowski brał udział we wszystkich  walkach szwadronu, w tym 31 marca 1831 r. w zwycięskiej dla Polaków bitwie pod Dębem Wielkim. Był uczestnikiem zmarnowanej przez stronę polską tzw. wyprawie na Gwardię Cesarską w rejon Śniadowa oraz w przegranej bitwie pod Ostrołęką (26 maja 1831 r.). W trakcie tej bitwy został postrzelony w nogę. Został również awansowany na porucznika oraz oddano mu komendę nad 2. plutonem 2. szwadronu. Dowodził nim do końca wojny. Przez swoich żołnierzy zwany był „Śmiałosiem”. W czasie kiedy szwadron obozował pod lasem Kampinowskim, wybuchła epidemia cholery, którą Śmiałowski szczęśliwie przeżył. Wraz z korpusem Ramoriny wyruszył z wojskiem na Podlesie. Podczas tej wyprawy walczył w potyczce pod Krynkami (28.08.1831 r.). Dzień później 29 sierpnia szwadron Śmiałowskiego brał udział w bitwie pod Międzyrzeczem. Była to najkrwawsza bitwa w historii oddziału. Szwadron bowiem zabezpieczał działa artylerii, na które Rosjanie przypuścili potężny atak. Pod koniec bitwy Śmiałowski został powalony przez granat i stracił przytomność, kiedy się ocknął było po bitwie. Dopiero nazajutrz dołączył do oddziału. W związku z przegraną Ramorino zamiast do armii głównej skierował wojsko do granicy z Austrią, chcąc się poddać. Śmiałowski domyślając się, w jakim kierunku toczą się sprawy. Wraz ze swoim rotmistrzem Żurakowskim i towarzyszem broni Jabłońskim na trzeci dzień po przybyciu pod Zawichost, przepłynął San i tam udał się do Hermanowy pod Rzeszowem należącej do ojca Jabłońskiego. Stamtąd pod opieką austriackiego majora Bielińskiego wrócił do rodzinnych Witkowic. Jednak i tu nie zaznał spokoju, ponieważ w zaborze austriackim byłych powstańców aresztowano. Uciekając przed więzieniem w roku 1833, schronił się na Węgrzech. Na stałe osiadł w Żylinie, gdzie założył rodzinę. Objął stanowisko obwodowego komisarza katastralnego. 

Na podstawie: Wieniec Pamiątkowy półwiekowej rocznicy powstania listopadowego obchodzonej 28 listopada 1880 r., red. Agaton Giller, Rapperswyl, 1881 .


Marta Tylza-Janosz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz