poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Rocznica Powstania Warszawskiego

Dnia 1 sierpnia bieżącego roku mija 72 rocznica Powstania Warszawskiego, będącego największą walką zbrojnego podziemia w okupowanej przez hitlerowskie Niemcy Europie. Mimo 72 lat od momentu wybuchu Powstania – wydarzenie to budzi nadal wielkie spory wśród kolejnych pokoleń historyków, badaczy, publicystów oraz zwykłych Polaków, interesujących się historią najnowszą. 

Krytycy Powstania zwracają uwagę m.in. na fakt, iż walczący nie osiągnęli żadnego z zamierzonych celów, ponieśli klęskę zarówno w wymiarze politycznym jak i militarnym, a samo Powstanie doprowadziło do całkowitego zniszczenia Warszawy, miasta będącego centrum kultury, sztuki, nauki w Europie Środkowej oraz ośrodkiem polskiej inteligencji. Powstanie Warszawskie przyczyniło się też do rozbicia struktur Armii Krajowej (AK) i uwięzienia jej przywódców.
Pojawiają się też opinie głoszące słuszność idei powstania i oporu zbrojnego. Przez okres dwóch miesięcy w sierpniu i wrześniu 1944 roku, pomimo zaciętych walk z bezwzględnym wrogiem w Warszawie nadal funkcjonowało polskie wojsko, władze cywilne, administracja, poczta, szpitale wojskowe. Bój podjęty 1 sierpnia 1944 roku był rozpaczliwą próbą obrony polskiej suwerenności. Miał udowodnić Europie i światu, iż Polacy pomimo ciężkiej sytuacji geopolitycznej, nadal kontynuują heroiczną walkę rozpoczętą we wrześniu 1939 roku. Powstańczy zryw stanowił naturalny patriotyczny odruch młodych ludzi, stykających się każdego dnia z grozą niemieckiego terroru okupacyjnego. 


Głównym celem dowódców powstania było oswobodzenie miasta własnymi siłami i przekazanie władzy przedstawicielom prawowitego w świetle prawa rządu londyńskiego, na czele którego stał premier Stanisław Mikołajczyk. Poprzez zainicjowanie w stolicy powstania, usiłowano wymóc na Józefie Stalinie, aby uznał on Armię Krajową i Polskie Państwo Podziemne za prawowitą władzę w kraju. Walka w stolicy rozpoczęła się we wtorek 1 sierpnia 1944 roku o godz. 17.00 (godzina W). Tego pamiętnego dnia w Warszawie panowała piękna i słoneczna pogoda. Do walki z niemieckim garnizonem stanęło ponad 40 tysięcy powstańców Warszawskiego Okręgu AK, dowodzonych przez Komendanta Głównego AK  - gen. Tadeusza „Bora” Komorowskiego oraz dowódcę stołecznego Okręgu AK – gen. Antoniego Chruściela „Montera”.  Broń posiadał jedynie co czwarty z nich. Pomimo różnic politycznych i ideowych w walkach z Niemcami uczestniczyły też bataliony Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ) oraz Armii Ludowej (AL). Pierwszego dnia powstania do późnych godzin wieczornych prawie we wszystkich dzielnicach stolicy słychać było odgłosy broni ręcznej, maszynowej oraz wybuchy eksplodujących granatów. Niemieckie placówki i punkty oporu w mieście zostały zaatakowane przez żołnierzy noszących na ramionach i hełmach biało – czerwone opaski. Oddziałom powstańczym w kilku miejscach udało odnieść się pewne sukcesy, m. in. został zdobyty budynek Prudentialu. Zawieszenie na szczycie najwyższego wówczas warszawskiego budynku biało – czerwonej flagi dodawało otuchy walczącym. Powstańcy zdobyli niemieckie magazyny umundurowania na Stawkach, zajęto też hotel Victoria przy ulicy Jasnej, budynek Sądu Apelacyjnego na placu Krasińskich oraz gmach Dyrekcji Kolei na Pradze. 
Niepowodzeniem zakończyły się szturmy oddziałów powstańczych na plac Zamkowy oraz na lotnisko Okęcie. Polskie natarcia zostały odparte w okolicy dzielnicy policyjnej obejmującej aleje Szucha oraz place Zbawiciela i Unii Lubelskiej. Na samym początku walk załamało się powstanie na Pradze. Żołnierze Armii Krajowej nie byli w stanie uchwycić od strony prawobrzeżnej części Warszawy mostów Kierbedzia i Poniatowskiego na Wiśle.
Niemcom dość szybko udało się opanować chaos i zaskoczenie. Po kilku dniach od momentu wybuchu powstania nieprzyjaciel rzucił do boju doświadczone jednostki Wehrmachtu, Waffen – SS oraz policji. Hitlerowskie formacje skierowane do tłumienia powstania były wyposażone w czołgi, ciężką artylerię, lotnictwo oraz samobieżne miny typu Goliat, przeznaczone do niszczenia powstańczych barykad. Dowódcą całości niemieckich sił walczących w Warszawie został SS-Obergruppenführer Erich von dem Bach-Zelewski.
Krwawe walki o Warszawę trwały dwa miesiące, ustały dokładnie po 63 dniach. Heinrich Himmler zwracając się do niemieckich generałów podkreślił, że skala zaciętości walk w Warszawie dorównywała skali walk ulicznych toczonych w Stalingradzie. W dniu 2 października 1944 roku dowództwo Armii Krajowej wobec ogromnych strat wśród żołnierzy i cywilów oraz braku nadziei na pomoc, podpisało w niemieckiej kwaterze w Ożarowie akt kapitulacji powstania. Żołnierze podziemnej armii, którzy opuszczali ruiny stolicy, otrzymywali prawa kombatanckie. W podpisanym w Ożarowie dokumencie, Niemcy wyrażali zgodę na opuszczenie Warszawy przez ludność cywilną.
 W ciągu dwumiesięcznego boju o Warszawę, zginęło 17 tysięcy powstańców, 20 tysięcy odniosło rany, do niewoli trafiło prawie 15 tysięcy polskich żołnierzy. W walkach i masowych mordach mogło zginąć nawet około 180 tys. cywilnych mieszkańców stolicy. Niemcy deportowali do obozów prawie 0,5 mln. ocalałych warszawiaków. Straty sił niemieckich pacyfikujących powstanie wynosiły 17 tysięcy zabitych i zaginionych oraz 9 tys. rannych.     
W miejscu podsumowania warto przytoczyć słowa wybitnego brytyjskiego historyka Normana  Daviesa, który w obszernej monografii zatytułowanej Powstanie 44, napisał następujące słowa: Mimo swojej długiej nieobecności w publicznym dyskursie Powstanie Warszawskie wywarło głęboki wpływ na kształtowanie się postaw w powojennej Polsce. Rzuciło cień na postępowanie zarówno rządzących, jak i rządzonych. Jego duch przemierzał mroczne korytarze władzy elity partyjnej i zamieszkiwał słoneczne wyżyny nadziei, której nigdy nie udało się wymazać z publicznej świadomości. Pamięć o nim łagodziła plany ostrożnych rezydentów Kremla, którzy nie zapomnieli, jak Polacy potrafią walczyć, i którzy bez tych wspomnień mogliby częściej odczuwać pokusę, aby użyć większej siły (…) Wreszcie, Powstanie niesie nieśmiertelne przesłanie moralne. Są w życiu rzeczy droższe ponad życie. Jak bohaterowie powstania w getcie, walczący zaledwie rok wcześniej z tym samym wrogiem w tym samym skazanym na zagładę mieście, najbardziej oddani sprawie powstańcy z 1944 roku stawali w obliczu śmierci z własnej woli – nie z radością, ale z wyboru. Woleliby zwycięży, ale klęska z pewnością nie byłaby dla nich klęską. Pewnie tylko prosiliby o to, aby nie zaginęła pamięć o sprawie, za którą się bili, i ich ofierze.


Generał Tadeusz "Bór" Komorowski, dowódca AK

Generał Antoni Chruściel ps. "Monter" - dowódca Powstania Warszawskiego

SS - Obergruppenfürer Erich von dem Bach - Zalewski

Moment kapitulacji powstania
 
Dr Andrzej Małysa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz