Święta Wielkanocne w roku 1903
przypadały na 12-13 kwietnia. Pogoda jak wskazuje kronikarz cechu piekarskiego
była piękna[1].
Niestety tydzień później, w sobotę i niedzielę do Kęt wróciła śnieżna zima.
Śnieg sypał tak obficie, że pociąg jadący z Białej przez Kęty musiał w Kozach
stanąć. Wysokość pokrywy śnieżnej miała mieć 3 metry ponad wozy kolejowe.
Droga
piesza znacznie się wydłużyła, że szewcy wracając z targu w Białej stracili na
podróż aż trzy dni. Komunikacja w całej okolicy była bardzo trudna. Doświadczył
tego syn byłego burmistrz miasta, właściciel fabryki sukna Jan Kopciński, któremu
17 kwietnia zmarła na gruźlicę 10-letnia córka Eleonora.
![]() |
Jan Kopciński |
Zechciał
trumnę cynkową kupić w Białej i pojechał po nią z Julianem Staneckim. Gdy ich śnieg
zasypał musieli z Białej zostać 3 dni, potem najął 4 chłopów, drogo zapłacił co
mu trumnę do domu – brodząc śniegiem- przynieśli, bo furmanki jechać nie mogły.
Pogrzeb odbył się 21 kwietnia.
Połączenie kolejowe przywrócono po
usunięciu w Kozach śniegu z zasypanego pociągu, pracą przeszło stu
kilkudziesięciu robotników. Pierwszy pociąg jechał koleją we środę tj. 22
kwietnia po południu.
![]() |
Zapis w Księdze cechu piekarzy, sygn. MK/H/693 |
Marta Tylza-Janosz
[1]
Księga cechu piekarskiego, zbiory Muzeum im. Aleksandra Kłosińskiego w Kętach,
sygn.. MK/H/693
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz